8 najbardziej zanieczyszczonych miejsc na świecie. Skala ich tragedii jest niewyobrażalna

Zdecydowanie nie będzie to artykuł należący do kategorii najprzyjemniejszych w lekturze. Kilka najbardziej zanieczyszczonych miejsc na świecie, jakie tutaj wymienię, nie byłyby nimi, gdyby nie działalność człowieka. Skala tych tragedii jest bardzo duża, a rekultywacja tak silnie skażonych obszarów nie należy do najłatwiejszych.
Młodzi mężczyźni palący przewody elektryczne w celu odzyskania miedzi / źródło: Muntaka Chasant, Wikimedia Commons, CC BY-SA 4.0

Młodzi mężczyźni palący przewody elektryczne w celu odzyskania miedzi / źródło: Muntaka Chasant, Wikimedia Commons, CC BY-SA 4.0

Pomyślmy przez chwilę nad tym, jakie miejsca mogą być najbardziej zanieczyszczonymi na świecie. Oczywiście w naszej głowie przewiną się zapewne polskie miasta, które niemal co zimę znajdują się czołówce rankingów pod względem zanieczyszczenia powietrza. Niemniej kategorii skażeń środowiska jest o wiele więcej i mogę one obejmować swym zasięgiem także glebę czy wodę. Patrząc w szerszym kontekście, okaże się, że tak naprawdę sytuacja w Polsce nie jest tak tragiczna (nie umniejszając realnym problemom).

Czytaj też: Nie Rzym, nie carska Rosja. Jakie było największe imperium w historii świata?

W poniższym zestawieniu umieściłem miejsca (miasta, regiony, rzeki), które czystością środowiska nie grzeszą. Tak naprawdę ranking mógłby zawierać spis nawet setek takich miejsc z całego globu, ale subiektywnie skupiłem się na różnorodności problemów. Jakie jest zatem te kilka najbardziej zanieczyszczonych miejsc na świecie?

Kopalnia Kabwe, Zambia

Pod względem bogactwa zasobów mineralnych Zambia nie może narzekać. Kraj znajduje się na tzw. Pasie Miedzionośnym, czyli w obrębie formacji geologicznej bogatej w złoża miedzi i innych metali ciężkich. Niedaleko miasta Kabwe przez niemal cały XX wiek funkcjonowała gigantyczna kopalnia i huta ołowiu. Zanieczyszczenie tym trującym pierwiastkiem było ogromne. Do dzisiaj ponad 100 tysiące osób cierpi na choroby wywołane skażeniem. Głównie są to dzieci, które często bawią się w zapylonych terenach. Mimo że wydobycie ołowiu z kopalni ustało pod koniec XX wieku, to od 2021 roku wznowiono eksploatację surowca z odpadów poflotacyjnych.

Czytaj też: 10 najstarszych miast w Polsce. Nie ma w tym gronie ani Krakowa, ani Kalisza

Bajos de Haina, Dominikana

Karaibski kraj kojarzy się nam przede wszystkim z rajskimi plażami, ciepłym morzem i wiecznie dobrą pogodą (z wyjątkiem sezonu huraganowego). Niestety o miasteczku Bajos de Haina słyszymy zbyt rzadko. Przez dekady działała tutaj fabryka recyklingu akumulatorów samochodowych, której działalność znacznie przekraczała wszelkie normy emisji zanieczyszczeń. Skażenie ołowiem było tutaj tak ogromne, że miasto przybrało pseudonim „dominikańskiego Czarnobyla”. Zakład przemysłowy przeniósł się w nowe miejsce, a działania oczyszczające w pierwszych latach XX wieku przyczyniły się do poprawy sytuacji. Zdaniem Blacksmith Institute w 2015 roku poziom ołowiu zmalał do akceptowalnego poziomu. Bajos de Haina jest zatem pozytywnym przykładem, że najbardziej zanieczyszczone miejsca na świecie wciąż mogą zostać zrekultywowane.

Linfen, Chiny

Leżącej nad rzeką Fen, od której wzięła nazwę, chińskiej metropolii „powiodło” się pod względem lokalizacji. Na zachód od Pekinu, w prowincji Shanxi, znajdują się ogromne pokłady węgla, złoża rud żelaza, miedzi i ołowiu. Kopalnie prowadzące eksploatację tych surowców (w większości węgla) były kołem zamachowym dla rozwoju miasta, które dzisiaj liczy niemal 4 miliony mieszkańców. Dynamiczna industralizacja przyczyniła się do skokowego wzrostu zanieczyszczenia powietrza. Pomimo zamknięcia części z kopalni skażenie wciąż się utrzymuje. Kontrolę nad krytyczną sytuacją w Linfen blisko dekadę temu przejęło Ministerstwo Ochrony Środowiska.

Czytaj też: Największy wodospad na świecie jest tak naprawdę pod wodą. Z Polski nie jest tam tak daleko

Sukinda, Indie

Miasto Sukinda znajduje się we wschodnich Indiach. Znajdująca się tutaj dolina jest bogata w złoża chromitu. Znajduje się tutaj 97 proc. indyjskich zasobów tego surowca. Działające tutaj kopalnie nie przestrzegają najwyższych standardów pracy, w związku z czym większość zasobów wody pitnej jest tutaj skażona sześciowartościowym chromem. Przyczynia się to do znakomitej większości zgonów w regionie (85 proc.). Z podobnym rodzajem zanieczyszczenia wody miało do czynienia w latach 90. XX wieku kalifornijskie miasteczko Hinkley, którego mieszkańcy wywalczyli największe w historii USA odszkodowanie z tego tytułu. Pomogła im w tym znana działaczka Erin Brokovich, a cała historia została opowiedziana w filmie z 2000 roku. Czy mieszkańcom Sukindy również zostanie odpłacone na krzywdy spowodowane chromem-6? Na razie się na to nie zanosi.

Powierzchnia rzeki Tarum bywa pokryta tonami odpadów z tworzyw sztucznych / źródło: MNN, Wikimedia Commons, CC BY-SA 4.0

Rzeka Tarum, Indonezja

Płynąca na dystansie prawie 300 kilometrów rzeka znajduje się na wyspie Jawa i jest uznawana za najbardziej zanieczyszczoną rzekę na Ziemi. Głównymi sprawcami setek ton śmieci pływających w wodzie są fabryki tekstyliów zlokalizowane w dorzeczu. Poza tworzywami sztucznymi wodę w rzece zatruwają również toksyczne ilości pierwiastków takich jak ołów, rtęć czy arsen. Od kilkunastu lat jest prowadzony program oczyszczania rzeki, ale prace posuwają się w ślimaczym tempie. Głównym powodem tego jest korupcja ze strony fabryk, kiepska koordynacja działań na stopniu lokalnym i braki funduszy. Niemniej zagraniczne media zdają się dostrzegać niewielkie postępy działań.

Młodzi mężczyźni palący przewody elektryczne w celu odzyskania miedzi / źródło: Jcaravanos, Wikimedia Commons, CC BY-SA 4.0

Agbogbloshie, Ghana

Na przedmieściach Ghany znajduje się gigantyczne składowisko odpadów elektronicznych. Znajdziemy tam tysiące płyt głównych, monitorów, czy dysków twardych. Wysypisko jest skażone niemal całą tablicą Mendelejewa, ale codziennie pracuje na nim ogrom ludzi, którzy zajmują się otwartym paleniem przewodów elektrycznych celem odzyskania miedzi, aluminium i żelaza. Wciąż nie jest jasne, skąd dokładnie przywożone są do Agbogbloshie odpady. Prawdopodobnie pochodzą one zarówno z prywatnych domów Ghańczyków, jak również z krajów Zachodu (USA, Francja, Holandia, Niemcy, Szwajcaria). Formalnie import elektrośmieci dokonuje się tutaj po to, aby przeprowadzić odzysk potrzebnych surowców. Niestety sam proces recyklingu jest tutaj daleki od ideału, a skażenie powietrza, wody i gleby ołowiem, rtęcią czy arsenem kilkukrotnie przekracza dopuszczalne normy.

Czytaj też: Najbardziej suche miejsce na świecie to nie Atakama. Deszczu tam nie było od milionów lat

Rzeka Matanza, Argentyna

Matanza na zdjęciach może wyglądać niewinnie, ale to, co kryje się w jej składzie chemicznym, może zmrozić nam krew w żyłach. Liczne zakłady przemysłowe zlokalizowane nad brzegiem Matanzy wyrzucają ogrom ścieków do rzeki, doprowadzając do skażenia jej chociaż ołowiem. Ciek zlokalizowany jest w prowincji Buenos Aires, gdzie poziom zurbanizowania jest bardzo wysoki. W ostatnich latach Sąd Najwyższy uznał prawo mieszkańców do czystej rzeki i nakazał lokalnym władzom rekultywację Matanzy. Nad pracami czuwa m.in. Greenpeace, który donosi, że problem skażenia rzeki wciąż nie został w pełni rozwiązany.

Czytaj też: 6 miejsc, gdzie grawitacja działa na odwrót. Czym właściwie jest magiczna górka?

Sumgait, Azerbejdżan

Półwysep Apszeroński okazuje się wskutek radzieckiej polityki industrializacji być najbardziej zdewastowanym środowiskowo skrawkiem Azerbejdżanu. To na nim znajduje się chociażby stolica kraju – Baku. Nie możemy pominąć również złóż ropy naftowej, która jest eksploatowana zaraz spod dna Morza Kaspijskiego. Sumgait jest jednym z większych azerskich miast i było w czasach ZSRR przemysłową mekką. Niestety skażenie metalami ciężkimi i chlorem przez dekady było tutaj tak duże, że wiele dzieci rodziło się z deformacjami i upośledzeniem umysłowym. Specjalny „cmentarz dzieci” jest ponurą pamiątką po czasach największego zanieczyszczenia. Dzisiaj sytuacja w Sumgait jest nieco lepsza, ponieważ większość zakładów chemicznych jest zamknięta. Istnieje jednak obawa, że boom naftowy, z jakim już mamy do czynienia w Azerbejdżanie, przywróci dawny poziom zanieczyszczeń w powietrzu.