Zamkną kopalnię, ale powstanie tam zupełnie inna elektrownia! Jak widać, w tym kraju da się to zrobić

Zamiast odkrywkowej kopalni łupków bitumicznych będzie w tym miejscu zbudowana elektrownia szczytowo-pompowa. Taka inwestycja niebawem ruszy w Estonii, w jej północno-wschodniej części Ida-Virumaa. Narodowy dostawca Eesti Energia przedstawił swoje ambitne plany, jak z „brudnej energii” planuje przejść na „zieloną stronę mocy”.
Hałda w Estonii / fot. Külli Tammes, Wikimedia Commons

Hałda w Estonii / fot. Külli Tammes, Wikimedia Commons

Estonia, wbrew popularnemu myśleniu o niej jako zielonym kraju, pełnym lasów, jezior i bagien, produkuje energię ze spalania łupków bitumicznych. Po Kanadzie jest to największy na świecie kraj, który bazuje na tym surowcu. Jednak wkrótce ma się to skończyć.

Wraz z przechodzeniem na bardziej ekologiczne i mniej szkodliwe dla środowiska źródła energii planowane są nowe inwestycje w kraju. Zresztą zasoby łupków są już mocno na wyczerpaniu (o ile nie chcemy zupełnie zniszczyć krajobrazu połowy kraju). Eesti Energia pokazał, co planuje zbudować na terenie jednej z zamkniętych odkrywkowych kopalni w Ida-Virumaa, północno-wschodnim regionie kraju.

Czytaj też: Energia elektryczna z metanu. Za jej produkcję odpowiadają bakterie

Elektrownia szczytowo-pompowa w Estonii? To jest wykonalne!

Elektrownia szczytowo-pompowa będzie działać na podobnej zasadzie, jak te, które znamy z Polski. Górny zbiornik będzie znajdować się najpewniej na szczycie jednej z hałd, a dolnym będzie zalane dno kopalni. Połączone będą systemem rur, w których będą zamontowane turbiny produkujące energię.

Aby wykorzystać optymalnie całą powierzchnię, planuje się na tafli wody górnego zbiornika umieścić pływającą farmę słoneczną. Panele również staną na zboczach hałdy. Na wstępnej wizualizacji pokazanej przez Eesti Energia można zobaczyć, jak całość będzie wyglądać.

źródło: Eesti Energia, komunikat prasowy

Estonia ma już spore doświadczenie w rekultywacji zdegradowanych przez działalność kopalni terenów. W wielu miejscach odtworzyli naturalne środowisko, powróciła dzika zwierzyna, bagna i mokradła z powrotem się odnowiły. Budowa elektrowni szczytowo-pompowej będzie po prostu jeszcze bardziej zaawansowanym przykładem takich działań.

Czytaj też: Czysta energia trafi nawet na koniec świata. Pomogą w tym skrzynie przypominające LEGO

Kiedy cała inwestycja ma być oddana do użytku? Estończycy mają z tyłu głowy bardzo ważną datę – 2026 rok. To wtedy odbędzie się przepięcie kraju z systemu energetycznego rosyjskiego do europejskiego. Do tego czasu Estonia powinna mieć już zbudowaną bazę do magazynowania i produkowania energii.