Najdłuższy dinozaur w historii był jeszcze dłuższy, niż sądzono. Mierzył tyle, co dwa autobusy przegubowe

Paleontolog z Muzeum Historii Naturalnej w Arizonie przeprowadził przegląd skamieniałości z muzealnych zbiorów i odkrył, że znajdujące się wśród nich kości dinozaurów były nieprawidłowo sklasyfikowane. Nowa analiza prehistorycznych szczątków pokazała, że nasza wiedza o najdłuższym dinozaurze na świecie była niepełna.
Najdłuższy dinozaur w historii był jeszcze dłuższy, niż sądzono. Mierzył tyle, co dwa autobusy przegubowe

Superzaur (Supersaurus) – bo o nim mowa – od dziesięcioleci zajmuje pierwsze miejsce w rankingu najdłuższych dinozaurów. Wcześniejsze badania jego szczątków, czy raczej szczątków mu przypisywanych, pozwoliły oszacować, że mierzył ok. 33–34 metry. Ten wynik pozwolił mu nieznacznie wyprzedzić diplodoka, którego długość szacuje się na niespełna 33 m.

Na szczęście dla nad-jaszczura (jak tłumaczona jest łacińska nazwa superzaura), nowe odkrycie daje mu większą przewagę nad innymi krewnymi. Nowo odkryte skamieniałości, a także ponowna analiza kości znalezionych w latach 70. wykazały, że superzaur mógł mierzyć aż 42 metry!

Pierwszy odkrywca superzaura popełnił błąd? 

Podobnie jak inne super długie dinozaury, superzaur jest dużym zauropodem z rodziny diplodoków (Diplodocidae). Ma ekstremalnie długą szyję i dorównujący jej ogon. Uważa się, że żył około 150 milionów lat temu, w okresie jurajskim.

Pierwsze szczątki superzaura odkryto w 1972 r. na stanowisku archeologicznym znanym jako Dry Mesa Dinosaur Quarry, które autor nowego badania, dr Brian Curtice, paleontolog z Muzeum Historii Naturalnej w Arizonie, nazywa „sałatką z kości”. To żartobliwe określenie odnosi się do faktu, że wszystkie kości znajdowały się we wspólnym dole, a naukowcy początkowo nie potrafili stwierdzić, czy należą one do jednego zwierzęcia, kilku osobników tego samego gatunku, czy do przedstawicieli różnych gatunków.

Identyfikacją poszczególnych skamieniałości zajął się Jim Jensen, który miał opisać i przekazać skamieniałości Uniwersytetowi Brighama Younga w Utah. Jensen odkrył m.in. długą na 2,4 m kość łopatki, na podstawie której scharakteryzował później superzaura. Wśród skamieniałości z Mesy znalazł też kości, które uznał za należące do dwóch innych zauropodów.

Na podstawie tych odkryć, w 1985 roku Jensen opublikował artykuł, w którym ogłosił odkrycie trzech nowych gatunków dinozaurów – Supersaurus, Ultrasauros i Dystylosaurus. Ale ponieważ Jensen nie był ekspertem paleontologii, a raczej pracownikiem terenowym, uważano, że w swojej analizie popełnił kilka błędów. Przez lata paleontolodzy debatowali, czy Ultrasauros i Dystylosaurus są prawidłowymi rodzajami, czy też ich kości zostały błędnie zidentyfikowane, a w rzeczywistości wszystkie należą do jednego gatunku.

Ponowne badanie rzuca nowe światło na historię superzaura

Dr Curtice postanowił ostatecznie rozwiać te wątpliwości i wraz z zespołem ponownie przyjrzeć się skamieniałościom znalezionym przez Jensena. W ramach nowego badania przeanalizowano także inne, późniejsze odkrycia, m.in. dokonane przez paleontologów z Wyoming, którzy zidentyfikowali niekompletne szkielety przypisywane superzaurom. Jedno z tych odkryć wciąż czeka na oficjalną publikację.

Porównując pierwsze odkrycia z nowszymi znaleziskami, dr Curtice uznał, że w Dry Mesa Dinosaur Quarry spoczywały jedynie superzaury, a dwa pozostałe gatunki „powstały” na skutek błędnej analizy kości.

Porównanie wielkości superzaura i dorosłego człowieka / Image credit: Daniel Barrera Guevara/Fossil Crates

Badacz wskazuje na przykład na jedną ze skamieniałych łopatek. Pierwsza analiza kości wykazała, że jest ona o około 25 centymetrów dłuższa od innej, znalezionej w tym samym miejscu. To skłoniło naukowców do przypuszczenia, że kości pochodzą od dinozaurów należących do dwóch rożnych gatunków. Ale kiedy dr Curtice zbadał kość ponownie, stwierdził, że dłuższa łopatka była zniekształcona z powodu pęknięć, a jeśli „skleimy pęknięcia” łopatki będą porównywalnej długości.

Za wersją dr. Curtice’a przemawia też fakt, że w pobliżu miejsca odkrycia kości nie znaleziono żadnych innych skamieniałości zauropodów. Co więcej, nie było też żadnych zdublowanych kości, co jasno sugeruje, że szczątki pochodzą tylko od jednego osobnika – superzaura. Ta reklasyfikacja trzech gatunków i połączenia ich w jeden pozwoliła naukowcom na nowo oszacować rozmiary superzaura.

Kolejne kości i coraz większy rozmiar

Poszukując prawdy o superzaurze dr Curtice zidentyfikował pięć nowych kręgów szyjnych, jeden nowy kręg lędźwiowy i dwa nowe kręgi ogonowe należące do dinozaura. Co ciekawe, paleontolog również nie uniknął błędów i początkowo błędnie przypisał niektóre z tych kręgów apatozaurowi, dopóki inne badania nie naprowadziły go na właściwy trop.

Te nowo zidentyfikowane kości pomogły naukowcom w dokładniejszym oszacowaniu rzeczywistej długości superzaura. Nowe szacunki sugerują, że całe ciało dinozaura mogło być o 9 m dłuższe, niż wcześniej sądzono. Całkowita długość superzaura wynosiła więc ok. 42 m – z czego 15 m stanowiła szyja, a nawet 18 m ogon. Pozostałą część stanowił masywny tułów.

– To niewiarygodna długość. Superzaur był dłuższy niż trzy żółte szkolne autobusy, mierząc od nosa do ogona – powiedział dr Curtice.

Nowe ustalenia czekają na oficjalną recenzję i publikację. Na razie zostały przedstawione na konferencji Society of Vertebrate Paleontology’s.

 

Źródło: LiveScience.