Superrozpoznawacze mają niezwykłą zdolność. Przez lata źle ją rozumieliśmy

Niektórzy ludzie faktycznie nigdy nie zapominają twarzy. To tzw. superrozpoznawacze, którzy potrafią rozpoznać kogoś widzianego w przelocie. Badania przeprowadzone przez australijskich naukowców rzucają nowe światło na nasze rozumienie ich zdolności.
Superrozpoznawacze wcale nie muszą widzieć twarzy w całości /Fot. Pixabay

Superrozpoznawacze wcale nie muszą widzieć twarzy w całości /Fot. Pixabay

Zespół uczonych z UNSW Sydney i Uniwersytetu w Wollongong podważył dominujący przez lata pogląd, że superrozpoznawacze polegają na przetwarzaniu twarzy w sposób całościowy. Prawdopodobnie dzielą obraz na części, zanim zaszufladkują go w mózgu jako całość. Szczegóły nowych odkryć opisano w czasopiśmie Psychological Science.

Dr James Dunn mówi:

Przez długi czas panowało przekonanie, że aby dobrze zapamiętać twarz, trzeba widzieć ją w całości, spoglądając w jej środek. Ale nasze badania pokazują, że superrozpoznawacze nadal są w stanie rozpoznawać twarze lepiej niż inni, nawet jeśli widzą tylko mniejsze regiony w danym momencie. Sugeruje to, że mogą oni złożyć ogólne obrazy z mniejszych fragmentów, a nie z całościowego wrażenia, które jest brane pod uwagę w jednym spojrzeniu.

Superrozpoznawacze mają supermoc?

Australijscy uczeni zaaranżowali eksperyment, w którym badali zarówno superrozpoznawaczy, jak i osoby o przeciętnych umiejętnościach rozpoznawania twarzy. Miały one na celu sprawdzenie, czy ujawnienie jedynie fragmentów twarzy w danym momencie osłabiało w jakimkolwiek stopniu zdolności superrozpoznawaczy. Okazuje się, że nawet w takich okolicznościach, superrozpoznawacze osiągali lepsze wyniki od osób o przeciętnych umiejętnościach rozpoznawania twarzy.

Czytaj też: Uśmiechnięta puszka? Nasz mózg reaguje na nią tak samo, jak na prawdziwą twarz

Dr James Dunn dodaje:

Wydaje się, że superrozpoznawacze nie przetwarzają twarzy w jakościowo inny sposób niż wszyscy inni. Robią podobne rzeczy jak normalni ludzie, ale niektóre robią “bardziej” i to sprowadza się do większej precyzji w zapamiętywaniu u nich.

W eksperymencie, w którym wzięło udział 37 superrozpoznawaczy i 68 “zwyczajnych” osób, chodziło o zapamiętywanie twarzy wyświetlanych na monitorze (w różnym stopniu zasłoniętych), co weryfikowano później pokazując im zdjęcia całych twarzy. Okazało się, że superrozpoznawacze byli dokładniejsi od zwyczajnych osób, niezależnie od tego, ile pokazywanej twarzy było zakryte.

Przez długi czas psychologom wydawało się, że istnieje wzór w cechach twarzy, na które patrzyli superrozpoznawacze w porównaniu do innych osób, ale nowe badania wskazują, że takowej relacji nie ma. Kluczowe wydaje się natomiast krótsze patrzenie przez superrozpoznawaczy w oczy.

Dr James Dunn wyjaśnia:

Odkryliśmy, że w rzeczywistości superrozpoznawacze patrzą na oczy mniej. To zaskakujące, bo wiele badań mówiło, że patrzenie na oczy jest ważną częścią rozpoznawania i że oczy zawierają informacje wizualne, które mogą zdradzić tożsamość osoby. Nie wiemy, dlaczego tak się dzieje. Jedna z teorii mówi, że patrzenie z dala od oczu stwarza możliwość wyodrębnienia informacji o tożsamości z innych cech.

Eksperyment zmienia sposób myślenia o tym, dlaczego niektórzy ludzie są lepsi niż inni w zapamiętywaniu twarzy.

Czytaj też: Komputer wykrywa kłamstwa, analizując mimikę. Kłamców zdradzają ruchy mięśni twarzy

Dr James Dunn podsumowuje:

Myślimy, że jedną z rzeczy, które superrozpoznawacze robią wyjątkowo, jest dogłębna eksploracja twarzy, aby znaleźć informacje, które są przydatne do zapamiętania lub rozpoznania osoby później. Kiedy superrozpoznawacze uczą się twarzy, jest to bardziej jak układanie puzzli niż robienie pojedynczego zdjęcia całej twarzy.

Inne badania sugerują, że superrozpoznawacze mogą być dobrzy także w porównywaniu innych rodzajów wzorców wizualnych. Zespół dr Dunna planuje sprawdzić to w przyszłości.